To niestety wg mnie jest bzdura, Orban musiałby być totalnym naiwniakiem gdyż Putin nie odróznia i nie odziela biznesu od polityki, i ie chce mi sie wierzyć ze on by o tym nie wiedział. Jak zatem można liczyć na jakikolwiek interes z takim człowiekiem.
Dla niego to jedno porzez biznes do polityki i imperjalizmu. Co robi ze stoczniami w niemczech, jakimi pokretnymi drogami kupują stocznie i rafinerie od Niemca, to sie w pale nie mieści. Nie licza sie z nikim i z niczym. Co robi z gazem, używając go jako straszaka w każdym możliwym momencie. Putin liczy sie tylko z siłą i większą kasą niż ma on sam.
Robi to na co mu się pozwala. Jeśli komuś to się nie podoba to nie do niego powinien mieć pretensje. Wykorzystuje sytuacje. Na tym polega polityka i interesy?