Minęły niemal trzy tygodnie odkąd wyleasingowałem się z tego rozentuzjazmowanego tłumu, więc pora się chyba pochwalić.

Oryginalnie miała być Corolla Verso w benzynie, ale nie istnieje coś takiego w Polsce. Zacząłem więc rozglądać się za używanym Priusem, ale wszystkie sensowne egzemplarze sprzątnęli mi sprzed nosa taksówkarze.
Wkurwiłem się, rozbiłem świnkę-skarbonkę i udałem się do salonu samochodowego. Polecam w ogóle doświadczenie pójścia do takiego miejsca w zwykłych, niedrogich, codziennych ciuchach. Patrzą na Ciebie jak na kosmitę.

Na nowego Priusa nie było mnie stać (najbiedniejsza wersja to wydatek 110k bodajże), więc stanęło na hybrydowym Aurisie - ten sam silnik co Prius, ale w mniejszym opakowaniu, dzięki czemu cholerstwo jest nawet całkiem żwawe(zwłaszcza przy ruszaniu).
Gdyby mi się nie spieszyło to bym pewnie wziął kombiaka z pakietem bajerów typu automatyczne hamowanie awaryjne, ale tak jak jest też jest super.
