Dochodzi jeszcze sprawa wtrącania się w sprawy wewnętrzne suwerennego podmiotu politycznego. Tak na marginesie - pamiętam tę falę oburzenia w Europie, kiedy zbudowano w USA ogrodzenie na granicy z Meksykiem.
A najbardziej ubawiłem się kiedy pokazałem pewnej profesorce z Jerozolimy resztki muru Getta Warszawskiego i jak jej oczy zaszły łzą, a potem zapytałem co sądzi o murze wzniesionym niedawno w Izraelu. Ludzka hipokryzja nie zna granic!
