Jest wyjątkowe. Z tym się absolutnie zgadzam. Exile jest doskonałe, duet Palingenesis/Calabi Yau catchy i ciekawe. No i Singularity...ale u mnie to jest tak jak z Anneke. Żaden damski wokal nie chwyta mnie za serce i kutasa tak jak tej duńskiej Pani. No po prostu nie. Mogą się te inne silić, starać, ale wystarczy, że Anneke wyśpiewa dwa dźwięki i po zawodach. Z Tompkinsem jest to samo. Jego miejsce jest w Tesseract. A jedynym godnym jego zastępcą mógł być tylko Coleman. Śpiewał inaczej. Ale dobry jest w chuj. Ashe niby też...ale jakoś tak...czegoś brakuje.
Ashe śpiewał ciągle tak samo i miał nudne linie. Akeldama zrobiła z nim feat. i powtarzają się linie z Altered State. Jak dla mnie brzmieniowo się poprawili od One ale i tak jakikolwiek kawałek z One przebija każdy z Altered State (no może poza Nocturne które jest tak jakby "na równi"

) mimo tego że Dan wcale kreatywniejszy nie był i wykorzystywał 100% linii czarnucha