Wiesz co
@Johnny pogadamy jak przekroczysz 45+. Wtedy chetnie posłucham co bedziesz miał do powiedzenia.
Gdy miałę 40-45 taka dieta MŻ oraz troche ruchu jeszcze u mnie działała i to zajebiście. Woda/mż/ kilka km rolkami dziennie i 6kg na miesiąc z palcem w nosie mi schodziło.
W zeszłym roku zdziwiłem sie okrutnie, nie dość ze to nie działało to i sił na tzw trening brakowało. W tym roku to samo. Owszem pierwsze 4 kg poszły dośc łatwo ale na 100 sie zatrzymało i dupa. Posłuchałem w końcu tych od kilku posiłków dziennie by to co wpierdalasz rozłozyć na posiłki co od2,5 -4godz. Jakież było moje zdziwienie gdy w zasadzie zaczałem jeść w sumie więcej a waga zaczeła spadać i obwód w pasie także. Oczywiście bez ruchu się nie obejdzie, ale jest siła i nie ma takie zmeczenia jakie było. Myślę ze tutaj jednoznacznej teori i rady nie bedzie i każdy musi sam znaleźć to swoje zaginione pierdolnięcie
Sam w sensie: dietetyk , dobrzy koledzy, eksperymenty niegroźne na samym sobie itd.