Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1445367 razy)

Offline bandit112

  • Gaduła
  • Wiadomości: 305
Szczególnie nie sprawdzał się w Stanach Zjednoczonych do czasów Reagana, który wprowadził liberalne reformy, od których zaczął się zastój ;) Tak samo nie sprawdza się w Niemczech czy Korei Południowej... Tylko u nas trzeba bronić interesów ludzi, którzy stali we właściwym miejscu w 1990 roku (czyli głównie dobrze poinformowanych partyjniaków), ewentualnie zachodnich spółek, banków i polskich obywateli rozliczających się na Cyprze.

Póki żyją socjaliści (a wraz z nimi idea przymusu zabierania pieniędzy ludziom, żeby napchać sobie kieszenie i dać innym), póty w Polsce nic się nie zmieni. ;)
Nie wiem, czy śmiać się czy płakać, gdy takie rzeczy czytam... Za to święci są monetaryści w kieszeniach banków/prywatyzujący spółki, sprzedając je swoim kolesiom :D :D :D

Przeczytałem sobie wczoraj program jednej z takich partii, mocno mi polecanej. Ponownie i chyba mocniej niż dotychczas, poczułem się jak, już nie potencjalny złodziej ale, czyniący ten proceder nagminnie, czyli ukrywający swe dochody na każdym kroku i wykorzystujący pracowników do granic przyzwoitości. Narzucanie mi związków zawodowych i takie tam.  Jakos tak nie po drodze mi z nimi ;) Jęsli jedyną sprawiedliwością jest zawyżanie podatków tym lepiej zarabiającym ( którzy swoją pracą a nie stanowiskiem kolesiowskim do tego doszli ) a liniowy to niesprawiedliwość to ja nie chce takich ludzi w rządzie.
Ja sądzę, że jeśli ktoś i tak dociągnie do tych 500 tys., 75% podatku z kwoty, która jest ponad tę sumę to nie jest aż takie łupiestwo - tego rzędu sumy zarabiają głównie właściciele/prezesi firm, kancelarii (gdzie taka osoba tylko sygnuje wszystko swoim nazwiskiem) - większość osób z tej grupy korzysta z infrastruktury fundowanej z podatków bardziej niż szary obywatel. Dalej będą żyli w dużym komforcie, najwyżej będą musieli pracować rok na nowego Bentleya, nie trzy miesiące. I nie tyle o to tak bardzo tej partii chodzi (zgaduję, że chodzi o RAZEM), co o to, by zaczęto przestrzegać prawa pracy (np. wielu pracodawców nie wypłaca pensji w terminie). Razem staje po stronie prekariatu, ludzi, którzy pracują za minimalną krajową czy na umowach śmieciowych, mających rodziny do utrzymania. I nie sądzę, że jako przedsiębiorca, powinieneś poczuć się urażony, bo to nie jest otwarcie jakiejś wojny klasowej, tylko okrzyk "halo, w Polsce nie ma klasy średniej i jeśli zostawimy sytuację w miejscu, nic się nie zmieni", a gwałtownie starzejące się społeczeństwo nie pozwala nam na zostanie call center/sweat shopem Europy, bo zdecydowanie lepiej jest inwestować w edukację, własną technologię, innowacje. Tak samo taniej jest inwestować w prewencję chorób niż leczenie, jak to się teraz dzieje w służbie zdrowia. Zastrzyk pieniędzy z progresywnych podatków pozwoli finansować NFZ z budżetu, odejdą składki - więcej kasy w kieszeniach pracowników, zarazem odejdzie cała związana z tym biurokracja, kto będzie chciał prywatnie, to będzie osobno płacił składki prywatnie, czyli zarazem nie będzie robił kosztów w NFZ'cie idąc na leczenie do prywatnej kliniki. To są dobre pomysły wymagające tylko precyzyjnego ustawodawstwa. Teoretycznie to powinno działać tak, że nawet, jeśli będziesz zmuszony płacić większe podatki, to i więcej ludzi będzie stać na to, by sobie odłożyć na Skervesena i będziesz miał więcej klientów. :D Oczywiście w praktyce tak nie będzie, bo to dość mała grupa docelowa i pewnie większość klientów i tak jest spoza Polski, ale rozszerzając ten model na cały kraj, będzie to stymulujące dla gospodarki. Większa klasa średnia będzie więcej wydawała na konsumpcję. Wyższy poziom życia i edukacji - inwestycja w przyszłe pokolenia.



Abstrahując od tego mojego interwencjonistyczn ego minimanifestu i odniesienia do Razem, ekonomia nie jest nauką ścisłą. Może knypek z nowoczesna.pl (jak to ujął bodajże Miller "sweatshop.pl"), właściciel InPostu, który słynie jako jeden z najgorszych pracodawców w Polsce i dzięki temu, że traktuje się tam pracowników jak śmieci, mogli wygrać przetarg z Pocztą Polską i dzięki temu możemy odbierać pisma sądowe w pobliskim lombardzie będzie twierdził inaczej, ale często mam wrażenie, że mało kto wychodzi poza neoliberalne dogmaty, a powinno to się robić, bo to tego typu podejście wpieprzyło świat w ostatni kryzys, Polskę w gigantyczny dług publiczny i rozpieprzyło wiele często sprawnie działających zakładów pracy w niebyt.


Ahh... i jak za starych, dobrych czasów sylkisa :'( ;)

Spoiler