Autor Wątek: Kącik fitness  (Przeczytany 380915 razy)

Offline Sleepwalker74

  • Gaduła
  • Wiadomości: 105
Odp: Kącik fitness
« Odpowiedź #1725 18 Kwi, 2015, 20:24:02 »
Jeśli chodzi o cardio, u mnie odpada dlatego, że mój organizm ma taką tendencję do natychmiastowego nabierania masy od razu po tym, jak przestaje robić cardio...

Ja nie przestaję, nawet na masie biegam po treningach, żeby się na chama nie zalać. Na redukcji 6 - 7 razy w tygodniu


Chętnie bym sprawdził Twoją dietę. Ale nie ma szans żebym zmieścił taką ilość żarcia... Ja nie wiem jak wy to robicie... Ledwo wyrabiałem 4:2:1 i musiałem w siebie wszystko wpychać :v Zazdroszczę wam, serio :(

Mniej więcej 0,7 kg mięsa z kuraka, 3 woreczki ryżu lub zamiennie podobna ilość wagowa makaronu, minimum 5 jaj - czasem do 10 sztuk nawet dochodzi, około 80 gr owsianych, jakaś bułka pełnoziarnsta, kostka chudego twarogu, 2 shake'y białkowe, około 50 gram carbo z prochu, masa warzyw jak brokuły, pomidory, cebula, konserwowa fasola czy kukurydza, ogórek, papryka, orzechy lub migdały, olej lniany. Rodzynki. To jest moja dzienna micha. Raz w tygodniu zamieniam kuraka na woła, raz w tygodniu częściowo na ryby. Powiem, że ciężko czasem to upchnąć. Tym bardziej, że wszystko szamię na sucho, bez żadnych sosów czy czegoś. Od paru lat codziennie te same posiłki. Nawet wyjeżdżając motocyklem w trasy mam poupychane jako bagaż pudełka z żarciem, przyzwyczaiłem się już  :D Mnie w pracy nikt nie pyta z czym masz dzisiaj drugie danie trzeciego śniadania, bo dobrze wiedzą  :D Zasadniczo jem co 3 godziny, bywa też tak, że przed ich upływem jestem już głodny, ale przeważnie muszę wpychać. Wydawało by się po tym opisie, że jestem niezłym smokiem, ale w rzeczywistości szału nie ma. Ot, taki sobie. Duży, ale specjalnie kulturystycznej sylwetki nie mam. Wszystko idzie mi jakoś w łapy i nogi.