A ja przez te swoje lata trenowania i studiowania żywienia nauczyłem się właściwie tylko jednej zasady:
Każdy jest inny. O i tyle, na jednego działa to, na drugiego co innego. Jeden wpierdala same snickersy i ma kaloryfer, a drugi zalewa się potem na siłowni i jest gruby. Nie ma innej metody niż przetestowanie wszystkich możliwych diet na sobie.
Co do moich osobisty odczuć związanych z Leangains to bardzo pomogło mi samo wyjebanie śniadań. Z racji mojego trybu życia nie bardzo mam też czas na jedzenie w ciągu dnia. Dlatego potem doszło takie lekkie LG z 8godzinnym oknem. Dla mnie jest jak znalazł. Nie uważam żeby to był jakiś bardzo profesjonalny system dla zawodowców ale fakt - nie każdemu może odpowiadać
Na pewno jestem daleki od stwierdzeń typu, że taka czy taka dieta zakończy się takimi i takimi efektami
Kalorie dawno przestałem liczyć, organizm nie jest piecem hutniczym żeby to miało jakiekolwiek prawo działać. Indeks też raczej osrywam, bo nie zauważyłem żeby to miało jakiekolwiek znaczenie. Każdy ma jakieś swoje przekonania i jest tylko jeden sposób żeby sprawdzić ich słuszność... lustro