Takie małe pytanko. Jak wykonujecie martwy ciąg, to ile tak mniej więcej trwają u Was odstępy między powtórzeniami w serii? W sensie, czy odkładacie, puszczacie, chwytacie i do góry, czy między puszczeniem, a ponownym chwyceniem jest jakaś chwila?
Zaczynam się obawiać, że moje 1*5 zaczyna się przekształcać w 5*1 i stąd pytanie.
Nie liczę + zależy od ciężaru w serii. Jak robię 5x5 to te przerwy w serii są bardzo krótkie, często tylko żeby poprawić grip i nic więcej. Między seriami maksymalnie do dwóch minut.