Mój poprzedni szef 3 razy miał w dupie podania o podwyżkę. Jak skończyła się umowa, oczywiście na czas określony, i nie podpisałem nowej to też był obrażony że go zostawiam w potrzebie z masą nierozwiązanych problemów przez które będzie musiał ponosić dodatkowe koszty. Tak samo się tym przejąłem jak on moimi podaniami.