To skoro z gory zakladasz sprzedaz to po co modyfikowac i kombinowac jak lysy pod gore? Az tak mocno razi wyglad, czy az tak bardzo chcesz sie wyrozniac? Nie lepiej od razu zamienic na cos innego (i nie kupowac czarnego ibaneza jak wszyscy)?
Rozumiem, że nigdy niczego nie zmieniałeś w gitarze? Każdą miałeś od początku do końca w stanie i z osprzętem, z jakim ją kupiłeś? Tak myślałem. Zrobiłem błąd kupując czarnego ibaneza "jak wszyscy". Dobrze, że nikt z tych wszystkich nie jest tak pojechany jak ja ze zmianą wyglądu gitary. Groziłoby to inwazją kolorowych ibanezów! Ulżyło mi, że są jeszcze ludzie, którzy nie modują gitar...
A po co to robię? Bo lubię. Każdy instrument to bardzo osobisty przedmiot i chcę, by podobał mi się w nim każdy, nawet najmniejszy szczegół. Pomysł z malowaniem odpada. Łatwiej jest odkleić nalepkę, wyczyścić i sprzedać przetwornik w ludzkich pieniądzach, w chwili gdy zmienię gatunek muzyki jaką gram, jeśli znudzi mi się dany pickup lub jeśli po prostu tak postanowię. Proste jak ruchanie, jak mawiał mój instruktor nauki jazdy