Ostatni mój klient który przelał kielich goryczy najpierw dostał rabat bo znajomy znajomych a na koniec cytuję:
"Fajno jest, dziękujemy panie Jarku , a teraz zabieraj pan swoje zabaweczki i wypierdalaj pan, a jeśli bedziesz próbował pan dochodzić praw w sądzie mamy z zoną oswiadczenie lekarza o chorobie żony spowodowanej panskim dwutygodniowym opóźnieniem prac" Ogolnie ok 18tys w plecy, opóżnienie wynikło z błedów projektanta , przerabianie mebli za free i takie tam, oczywiście projektant nie poczuwa sie do żadnej odpowiedzialności. Kobita był nauczycielką i od dawna leczyła sie na jakąś nerwicę. jebał to pies to doprowadziło do sytuacji w której pękłem i stwierdziłem ze jeśli mam być dziwką to drogą. Dzisiaj jestem zdrowszy i szczęśliwszy, a do ludzi nabrałem ogromnego dystansu. Ale również widzę radochę naszych klientów a nie wymalowane na gebach roszczenia no i szczesliwie znowu robie to co lubie, choć nie powiem ze nie lubiłem projektować mebli, ale szybko dałem się sprowadzić na ziemię. Tylu mądrych co to wiedzą co i jak powinno być robione , no może to akurat znamy
ale jakos tam było to na większą skalę. O ile Bog da a partia pozwoli nie chce do tego wracać.