Autor Wątek: Co was w życiu smuci?  (Przeczytany 210441 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Odp: Co was w życiu smuci?
« Odpowiedź #425 23 Gru, 2014, 14:35:02 »
Cytuj
Jakością obsługi klienta. Ekskluzywnością, jakością towaru. Prędkością realizacji. Supportem po zakupie. Dostępnością od ręki.

Odniosłem się do sklepów internetowych, za duży skrót myślowy. Tam np. nie widzisz ładnej buzi, nie pogadasz ze sprzedawcą czy te struny mają więcej dolnego środka :D nie pomacasz towaru. Wybierasz tam gdzie taniej/szybciej/wygodnie. A raczej taniej/.../szybciej/wygodniej.

Dla części osób na pewno te rzeczy jakie wymieniłeś mają znaczenie. Dla mnie też, ale w różnym stopniu. Zresztą zaznaczyłem dlaczego kupuję internetowo, dodam że towary NOWE. Bo używki to w zasadzie tylko tam.

Np - jeśli w klepie stacjonarnym nie ma towaru od ręki, to... po chuj mi taki sklep? ;D A mniej złośliwie - jak 1. mam ten sklep blisko, 2. będzie np. za dzień czy dwa - okej, zamawiaj pan, podjadę. Jak będzie za tydzień, a do sklepu mam godzinę przebijania się przez korki, to sram na to i biorę z netu. Bo to że jest taniej to wiem na wejściu, ale "niech sklepikarz zarobi". Tak np. kupiłem sobie zegarek na 29te urodziny ;) Co się zresztą wiąże z obsługą, ale o tym za chwilę.

Ekskluzywność towaru zależy od towaru, nie od sklepu, przynajmniej dla mnie. Na mnie już dawno przestało robić wrażenie kadzenie o "jedynym w swoim rodzaju, ekskluzywnym, wyjątkowym, ochoch zaraz się spuszczę towarze" :P i gównach w złotym papierku. Zresztą to się wiąże z jakością obsługi - oczywiście jest ona ważna, i miło jak w sklepie mogę sobie pooglądać ładne cycki :D albo gość mi doradzi swoją fachową wiedzą. I nawet niech na tym zarobią. Ale bez jaj, żebym za takie "robienie sobie dobrze" płacił im potem np. 50% do ceny względem konkurencji. Jak nie lepiej - np. (tak mi przyszło teraz do głowy) mam pojemniczki na przyprawy na magnesiku :D kupione w jakimś markecie za chyba 20zeta. Dokładnie te same (identyczne, sprawdzałem, nawet naklejki się zgadzały), wystawione na pasażach handlowych widziałem za 6-8 dyszek. LoL.

Faktycznie to co ma znaczenie to np. dostępność gwarancji/serwisu - w przypadku np. elektroniki trzy razy się zastanawiam czy coś zamówić, zwłaszcza że często w "sklepie obok" jest to samo za tyle samo. Chociaż np. na przedłużanie gwarancji mam wyjebane, sprzedawałem to wiem jak to (nie) działa ;)

To jest w ogóle dłuuugi temat, i każda ze stron ma trochę racji.

A z tą córką/matką to akurat fakt, nie takie rzeczy się widywało. W chyba przedostatnim, tygodniu pracy na IT wcisnąłem babce (też brzydka jak noc BTW :P i dlatego chyba ją inni olali) laptoka Soniacza - słabawy, cena byle jaka, ale płaciła nie ona, tylko brała na firmę. No to się zaczęła gadka że "wie pani, SONY ;D że marka, że jakość, że dizajn, żechujemuje, że jeszcze ubezpieczenie sprzętu do tego jak na firmę, że trolololo". No i poszło ;)
« Ostatnia zmiana: 23 Gru, 2014, 14:44:40 wysłana przez MrJ »
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.