Autor Wątek: Co was w życiu smuci?  (Przeczytany 210459 razy)

Offline Stivo2005

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 507
  • Fanboy ENGL'a :D
Odp: Co was w życiu smuci?
« Odpowiedź #425 20 Gru, 2014, 14:44:25 »
Ale to był basista, więc czego ja się w sumie spodziewałem :D

Od tego trzeba było zacząć, cały wątek stałby się czytelniejszy ;)

Oczywiście rozumiem o co Wam chodzi, niestety to jest smutne :( mam też wrażenie, i mogę to powiedzieć po swoich doświadczeniach na przestrzeni lat. Gitary które kupowałem, wiadomo coraz "lepsze", a właściwie droższe, wydawały się prześcigać swoich poprzedników, często to było jednak złudzenie. Bo np. sprzedawałem wiosło nie potrafiąc jeszcze o nie prawidłowo zadbać, kupowałem nowe, wyregulowane i zadbane przez poprzedniego właściciela, i było "Wow!". Teraz patrzać przez pryzmat czasu, i czasem sięgając po instrumenty na których kiedyś grałem, regulując je i następnie grając na nich, widzę, jak bardzo to było subiektywne. Czasem wręcz widzę, jakie błędy robiłem (np. sprzedaż Ibanez'a RG170DX, by kupić B.C. Rich'a Warlock Bronze Black Widow, gdzie pierwsze wiosło było lepsze, ale przez dobrą regulację i ogólne "Wow!" sprzedałem by kupić to drugie), sugerując się nie tym co trzeba. Oczywiście, nie twierdzę, że każde wiosło po regulacji potrafi zabrzmieć, bo są takie jak np. OLP Axis, którego Puff miał, które w mojej opinii grało guwnem, ale często wiosło z niby dolnej półki, jak włożyć w nie trochę serca to potrafi kurwić, np. mój RG7321 ;)
Bynajmniej to nie przynajmniej!