Black Mirror. 2 razy po 3 odcinki. Kosmos. Urywa łeb przy samych jajach.
Ja pamiętam, że kiedyś zupełnie przez przypadek to zobaczyłem w telewizji - odcinek o elektrowni na rowery i zdobywanych punktach za przejechane kilometry, tego samego dnia obejrzałem pozostałe dwa. Ta seria to perełka pośród wieprzy