Ić i ograj. Gdybym nagle dostał 1200 zł, kupił bym małego Gigmastera. A gdybym miał na 30-stkę, tobym się w ogóle nie zastanawiał, mowa o używanych.
Gdybyś nagle zapragnął czegoś więcej niż mebla do ćwiczeń, wiedz że:
a) HT-5 jest bardzo sympatycznym wzmakiem ale _nie nadaje_ się do grania głośnych prób i małych koncertów, o ile chcesz mieć prosto z pieca czysty czysty kanał. Rozkręcanie volume łamie go, przy większych głośnościach masz tylko krancz i lead.
b) Gigmaster 15 ma podobny problem, czytaj tu:
http://forum.sevenstring.pl/wzmacniacze-i-kolumny/laboga-the-beast-30w-a-caiman-porownanie/msg308927/#msg308927Ale oczywiście jest to problem daleko mniej zauważalny niż w HT-5. Dlatego jeśli już charakter małych Engli Ci siądzie, IMO 30-stka byłaby super.
Aha - nie odczułem najmniejszej potrzeby dopalania Gigmastera (oczywiście przy wysoko ustawionym input gain). HT-5 (miałem tylko zwykłą) - jak najbardziej warto dopalić.