Dobra Pany, ja po poradę
Otóż trochę się zapuściłem przez ostatnie 2 lata. Wcześniej siłownia, jakiś meczyk i to szło, maks 72kg i było wporzo :Dale teraz wskazówka staje na 94kg i powoli do okrągłej setki zmierza co przy 182cm wzrostu trochę się uwidacznia. Próbowałem coś ogarnąć ale trochę brakło mi motywacji, no może raz przed weselem w sierpniu gdzie spodnie na dupe nie właziły to 5kg w 2 tygodnie poszły
ale później odrobione, nic w naturze nie ginie.
Co ja mam teraz robić ? Ja wiem, dieta. Ale ciężko mi trochę się do niej stosować bo praktycznie codziennie przez dojazdy na uczelnię w godzinach 6-18 jestem poza domem. Coś niecoś ogarniam, wcześniej prawie 2 letni staż na siłowni miałem więc wolałbym stosować na razie sam deficyt kaloryczny około 400-500kcal a jak przestanie spadać to powoli cardio dorzucać. Jest to dobra opcja ? Czy może po prostu ograniczyć fastfoody, słodkie napoje itp ? Mały krok uczyniłem już i z paroma znajomymi w halówkę zaczęliśmy grać weekendowo. Zastanawiam się też nad powrotem na siłownię chociaż wiem, że na redukcji to progresu nie zrobię. Anyone ?