Miło było popatrzeć na ten mecz. Sędziowie cały turniej gwizdali zawsze pod Brazylię. Jakieś podkładanki, udawanki, wymuszanki - a jakby to powiedział ś.p. Czesław Niemen: "najki majo, adidasy majo - chuja grajo!". A to że Niemiec litości nie zna, to my wiemy doskonale, wczoraj przekonała się o tym Brazylia i dobrze. Teraz spokojnie czekam, aż Messi wbije samobója. Go faszisten frjends!