Dużo, bardzo dużo lewackiego pierdolenia wynikłego z komunistycznych systemów indoktrynacji szkolnej widzę.
Jak zwykle największym znawcą życia za komuny jest ten, co się urodził po jej obaleniu... "Indoktrynacja" kurwa.... Za komuny mniej było w szkole pierdolenia o Leninie niż jest za "demokracji" o JPII .
Prawda jest taka, że jak ktoś w socjalu wychowany, to i sentyment i ckliwą tęsknotę do opiekuńczych ministerstw czuje. Kolejne rządy zaniedbywały młodsze od siebie pokolenia i stąd zarobkowa emigracja, by poprawić swój byt i odbyt, bo nikt ruchany być tutaj nie chce, a są wszyscy.
Moje pokolenie nie czuje, że państwo powinno mi coś dać. Chce tylko uczciwości i możliwości rozwoju we własnym kraju. Zresztą, czym ja się przejmuję, wróciłem do Polski na ostatni rok, potem spierdalam z tego burdelu w lepsze miejsce i nie zamierzam wracać, jeśli nic się nie zmieni.
Kocham ten kraj zaś nienawidzę polskiej socjaldemokracji.