Teoretycznie też mi ich szkoda ;]
I cała reszta piątkowego wieczoru spędzona w deszczu z durnymi dekarzami, żeby przypilnować czy dobrze wszystko zabezpieczą, zamiast radosnego świętowania skończonego mieszkania z babeczką :/
Nie martw nic, wychodzi przecież na to, że jeszcze nie jest skończone, więc świętowanie przed wami
Może rzeczywiście zabrakło mi optymistycznej perspektywy. Przecież teraz możemy świętować drugi raz!
W takim razie muszę tym dekarzom serdecznie podziękować