Generalnie to mam bardzo dużą tolerancję na gryfy, coś musi być Defilem żeby mi skrajnie nie nie leżało. W Wizardy I, II, III, whatever, i ich +10 do szybkości na podstawie recenzji z magazynu Gitarzysta wierzyłem w gimnazjum
Niemniej gra się bardzo przyjemnie, dobrze wypełnia przestrzeń pod łapą. Dostęp do wysokich pozycji jest dość specyficzny, ale zapewne da się przyzwyczaić.
Jak kiedyś się nauczę poprawnie szredzić to pewnie zacznę wybrzydzać czy gryf jest C, D czy inne X