Ludzie, szczególnie coraz młodsi, mają problem podziękować i przeprosić. Z tym pierwszym to jeszcze, ale z drugim - ni chuja. Najlepiej przeczekać, aż wszyscy (rzekomo) zapomną...
Albo powiedzieć komuś asertywnie wprost. Brak odwagi cywilnej: totalny. Nawet jeśli kogoś sprawa dotyczy - udaje jakby nie dotyczyła ...
Ci coraz mlodsi to jedno, jakby oderwani od rzeczywistosci, ale ja zauwazylem multum przypadkow wsrod starszych ludzi zachowujacych sie jakby mieli immunitet poselski (czyt. "święte krowy"), to akurat najczesciej w przypadku emerytow pociskajacych do kosciola i wracajacych z niego autobusem. Z kolei ludzie w srednim wieku to udaja ze nie wiedza o co chodzi, nawet jak im wprost zwrocisz uwage to nie ma co liczyc na reakcje, bo zachowuja sie jakby byli w bańce. Ja to odnosze do wszystkich sytuacji typu popchnięcia, szturchnięcia, przepychanki bez pardonu w sklepie, pociagu, autobusie itp. Jakby podstawowe zasady kultury osobistej coraz bardziej zanikały, co wiecej myślę, że co niektórzy ludzie im starsi tym bardziej przestaja przywiazywac do tego jakakolwiek wartosc u siebie, ale nadal wymagaja tego od ludzi wokol. Wiem ze troche generalizuje, ale jak czlowiek doswiadczy tego zbyt czesto to potem tak to odbiera.