Mój pies zagryza wszystkie jeże, czasami zakopuje jeszcze żywe. Pojeb, ale kocham go
Eee... ty tak na serio? Bo jak nie, to jest to mało śmieszne i tyle.
A jak tak, to świadczy to tylko o jednym - mieszance skurwysyństwa z debilizmem, tak "piesia" jak i jego pana. Więcej nie piszę, bo znowu bana dostanę za pisanie niewygodnej prawdy, chociaż naprawdę mam ochotę. Bo potem czytam artykuły jakie można znaleźć np. na stronie
www.jeze.com.pl* i kurwa nie wiem jacy popierdoleńcy żyją na tym świecie.
Raz - dopuszczanie kundla do takiej agresji, niezależnie czy względem jeża, czy czegokolwiek innego (żeby nie było, że tylko o jeże mi chodzi) jest tym, czym napisałem wyżej. Już widziałem na własne ślepia (a nie tylko czytałem w gazetach czy słyszałem jak się pojeby przechwalają takimi rzeczami), jak potem taki "łagodny nasz wspaniały piesio" zamiast na jeża, wiewióra czy innego stworzenia, rzuca się na człowieka. Bo mu odjebało, jak to z założenia durnemu kundlowi, bo pan mu pozwolił na agresję, przecież "i tak go kocha"
Dwa - jeże są w tym kraju pod ochroną gatunkową. W zasadzie na równo z żubrem czy inną kozicą. Czy to się komuś podoba, czy nie. Więc nie dość, że jest debilizm i skurwysyństwo, to jeszcze łamanie prawa.
*typu
http://fakty.lca.pl/legnica,news,34572,Kilkanascie_jezy_zginelo_w_trakcie_koszenia_traw_.html - uwaga, zdjęcia ryją psychę, otwierają nóż w kieszeni i naprawdę przykro się robi...