Nie wiem czego Wy się spodziewacie po Sci-Fi. Chcecie fizyki, to odpalcie Morgana Freemana na Discovery.
Dale, chodzi raczej o to, że film dostał 7 Oscarów, najwięcej statuetek w tym roku ze wszystkich i rozumiem, że z przymrużeniem oka ogląda się bardzo przyjemnie, ale też uważam, że filmy, które się ogląda "z przymrużeniem oka" (a przynajmniej na ogólny absurd, który się wylewa hektolitrami z ekranu w "Grawitacji") nie zasługują na tyle odznaczeń tej rangi.