W tygodniu jest szał, jak Szymo ma wstać na 8:00 do przedszkola, płacz i krzyki. Za to w niedzielę, kiedy chcę pospać - 6:50 synek stwierdza, że trzeba wszystkich obudzić...
Zapomniałeś jak sam byłeś dzieciakiem?
Ja miałem podobnie będąc gówniarzem - horror i udręka wstać do szkoły na 8, ale w weekend gdy inni spali ja wstawałem o 7 i zapieprzałem do kuchni oglądać na telewizorze Beast Wars, Power Rangers i Motomyszy z Marsa xD