A jak tak spytam - co dla was oznacza że pies jest "mądry"? Bo mam wrażenie, że sprowadza się to do jednego - podatności na szkolenie i ślepego wykonywania poleceń. Tylko czy to oznacza "mądry"? Czy uczeń, który wykuje coś na pałę i będzie potem bezmyślnie wykonywać w szkole / pracy rozkazy swojego nauczyciela / szefa, jest "mądry"? Bo chyba nie do końca.
Ogólnie jako syn weterynarza, i brat wielbicielek tak psów jak i kotów, miałem styczności z hordami tego łażącego futra. I byłbym daleki od stwierdzenia że psy są "mądre". Można je jak wspominałem, świetnie wyszkolić w wykonywaniu poleceń, nauczyć czy to sztuczek czy ratownictwa, ale żeby same z siebie takie były? Hmm...
Natomiast o tych wszystkich pożal-się-panie-właścicielach, trzymających burki na łańcuchu krowiaku, 50-kilowe cielaki na 10tym piętrze bloku, albo jarających się że ich pitbulek sam rzuca się na innych bez polecenie, więc jest zajebisty, nie będę w ogóle się wypowiadał, bo za sam język dostanę kolejnego warna. I tak, wszystkich takich pojebów znam osobiście. Niestety. I tak, to pojeby.