Ja z kolei nie rozumiem zachwytów nad 12 years a slave.
Historia faktycznie ciekawa i straszna ale jako film było to strasznie nudne i wtórne. Może w Ameryce to się sprzedaje. Dla mnie to tak jakby ktoś w Polsce nakręcił kolejną durną komedię lub kolejny film "społecznie zaangażowany" na temat szeroko pojętych patologii bądź pozostałości komuny.