Dorzucę moje odczucia bez zbędnego spuszczania się nad szczegółami.
Boję się tego co się dzieje.
Na zewnątrz. Rok temu wydawało mi się że żyjemy w możliwie najbezpieczniejszym miejscu i czasie. Chociaż nigdy nie wierzyłem w żadną moc sojuszy międzynarodowych (twarda nauczka po IIWŚ) to zawsze pozostawało złudzenie że polityka kierowana interesem gospodarczym potrafi zdziałać cuda (pozytywne). Kiedy zobaczyłem działania dyplomacji w czasie przejęcia Krymu poczułem się jak w marnej komedii. Aż mnie dupa zabolała od tych wszystkich wyrazów niezadowolenia, dezaprobaty, zaniepokojenia i dogłębnego poruszenia wymieszanego z brakiem akceptacji. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Rosja naruszając terytorium Ukrainy i przejmując jej bazy wojskowe wypowiedziała jej oficjalnie wojnę. Wszystko co działo się natomiast w Kijowie to dla mnie opłacona akcja. kosztem raptem 100 ludzi przejęto władze nad 45 mln krajem. Stopień zidiocenia opinii publicznej i manipulacji informacjami w mediach rozłożył mnie na łopatki. Jeszcze są dostępne na Youtube filmy z zamieszek. Można dojść do zupełnie innych wniosków co działo się w czasie starć na Majdanie.
Wewnętrznie.
Polski już nie ma. Kilku debili z naszego sejmu wychyla się w przemówieniach popierając ludzi którzy pragną przyłączenia Przemyśla do Ukrainy. Kaczyński stoi w jednym rzędzie z facetem który chwali rezunów. Sikorski twierdzi że w czasie Kijowskiej rewolucji wygrała demokracja i że Polska jako kraj wspiera nowe władze. Prezydent Wrocławia pozwala na darmowe leczenie demonstrantów którzy walczyli z legalnie, demokratycznie wybraną władzą. Jednocześnie przypomina mi się fakt że Polski parlament w zeszłym roku (przypominam czas pokoju w kraju) uchwalił ustawę o możliwości wysłania wojska na demonstrantów (Ukraina starała się to zrobić w ostatnim tygodniu zamieszek pod groźbą wywołania wojny domowej)- media wtedy zajmowały się mamą Madzi. W chwili rozpoczęcia protestów po cichu trwały w Polsce prace nad ustawą o możliwości eliminacji zagrożenia wewnętrznego przez zaprzyjaźnione Państwa. Czytaj Polski rząd zezwala na strzelanie do polskich obywateli jeśli poczuje się zagrożony. Nawet Janukowycz na to nie wpadł. I na koniec pierdolenie o Trynkiewiczu tylko po to żeby przepchnąć ustawę o możliwości wielokrotnego karania i izolowania niewygodnych ludzi.