Byłem w sobotę w kinie (ostatnio byłem chyba 3 lata temu) na Igrzyskach Śmierci i tylko utwierdziło mnie to w przekonaniu że na kino po prostu szkoda wydawać kasy. Film nudny, chciałem wyjść z kina po godzinie, tylko żona chciała oglądać więc zostałem. Przez ponad 2 godziny trwania filmu praktycznie nic się nie działo a cały film ratowała Jennifer Lawrence swoją ładną aparycją.