Niestety po uczelni i siłowni byłem na tyle zmęczony
I m.in. po to jest dieta, byś nie był rozjebany po treningu niczym warszawa po powstaniu.
Własnie! Ja teraz czuje taką zajebistą różnicę. Wcześniej jak wracałem z aghu to jedyne co chcałem zrobić to glebnąć się do łóżka i się stamtąd nie ruszać, a teraz to jest siła do zakuwania, ćwiczenia i przede wszystkim do życia
Bez dietki to bym chyba do końca życia nie ruszył. Starałem się zawsze jeść w miarę normalnie, to co w domku dawali
ale zawsze bylem chudy jak patyk więc żeby coś przybyło potrzebowałem monstrualnej dawki kalorii