Dreptał sobie jeżyk przez las i nagle wypatrzył jabłoń. Piękne drzewo, które niestety miało już ostatni owoc na swoich gałęziach. Dorodne, piękne i okazałe jabłko. Jednakże, jabłuszko było bliskie urwania się z gałęzi i spadnięcia. Jeżyk więc poczekał cierpliwie aż wiatr zawieje mocniej i strąci owoc. Wiatr zawiał mocniej, jabłko się oberwało i spada. Jeżyk biegnie, przebiera łapkami aby zdążyć i nadziać piękny owoc na swoje kolce. Gdy był już blisko nagle ziemia zatrzęsła się, rozstąpiła na dwa tuż pod jabłkiem odrzucając jeżyka w tył. Z wyryw wyskoczyła wielka dupa i połknęła jabłko z mlaskiem, znikając w wielkiej dziurze. Zszokowany jeżyk, przecierając oczy wykrzyczał - Co to kurwa było?! Na co ziemia znowu się rozstąpiła, a dupa ponowie wyskoczyła mówiącSpoiler - Antonówka
Mistrz, kiedyś mój sztandarowy