Teraz już zrobiłem na takich, wszystko na śrubach bo wkrętów nie mogłem dobrać z odpowiednim łebkiem. Wystarczyło lekko podwiercić otworki po wkrętach i da się spokojnie wkręcić śrubę w drewno, nawet trzyma co mnie pozytywnie zaskoczyło
A znaczniki jak wspominałem zrobiłem z... braku innych. Miały być blokowe, ale chromowana folia jaką trzymałem na takie okazje gdzieś zaginęła, a bez markerów jednak nie umiem grać. Zresztą jakbym z nimi umiał

Tych było tylko tyle, więc jakoś sobie trzeba było poradzić, a że to nie jest bas solowy (gra powyżej 17go progu przestaje być wygodna, a wstęp do "For Whom..." to już wyczyn) to zaznaczyłem do 12go, wyżej rzadko bywam, a jak już to się orientuję.
Aha, wszystkie gwinty na śrubach mostka są leciutko nasmarowane, tak samo ślimaki kluczy. Tulejki kluczy (te cztery najszersze pierścienie na 1szym foto) wkleiłem bo lekko odchodziły, teraz już jest oki.
ED: Co prawda temat się nieco zaspał,

ale go budzę, bozrobiłem jedną rzecz, która mnie cieszy. Mianowicie, po powrocie do gitary zauważyłem jak bardzo brakuje mi satynowego gryfu, który w basie jest zrobiony na połysk. Więc sobie go zmatowiłem, jak zwykle sposobem home-made

Gdyby ktoś chciał też sobie przerobić, to trzeba do tego:
- gąbki do mycia naczyń, koniecznie nowej, leciutko zmoczonej wodą z detergentem, albo jakimś gotowym "psikiem" tak żeby była już-nie-sucha, ale jeszcze-się-nie-lało,
- nieco srajtaśmy do zbierania nadmiaru wody i pyłu,
- możliwie sfilcowanej skarpetki do lekkiego podpolerowania

- kilku minut czasu.
Odpowiednio dobierając siłę tarcia, żeby się nie porobiły rysy, i częstotliwość wycierania pyłu, uzyskałem efekt właściwie identyczny z gotowym satynowaniem. Co prawda powinno się to robić papierami ściernymi, ale gąbka ma dla mnie tę zaletę, że jest elastyczna, więc i lepiej się układa na krzywiznach i nieco równiej rozkłada nacisk. W każdym razie, jak ktoś się nie boi eksperymentów, polecam spróbować