Ja na naprawie auta po stłuczce wyszedłem na czysto (wliczając naprawę, ale też np. zwyżkę ubezpieczenia na rok, bo wypadek) ponad 1000ka

Aczkolwiek nie polecam takiego sposobu zarobku

Mnie zszokowało, bo bardziej zaskoczyło niż wkurwiło, że przy "kontrolnym rozruchu" (bo stał jakiś czas nie ruszany) mojego buraczanego rezerwowego pedziowoza coś się chyba zapchało/zapowietrzyło/chujwico w układzie chłodzenia, i ciśnienie wywaliło mi płyn spod korka

I zrobiłem gejzer na parkingu

Na razie zalałem układ wodą (i odpowietrzyłem oczywiście), ale i tak będę musiał zmienić na "normalny" płyn, a przede wszystkim się dowiedzieć co za czort...