Czy po alkoholu ludzie nie robią podobnych debilizmów? Wzrost agresji po spożyciu i szukanie zaczepki 'bo tak', czy wsiadanie za kółko i wpierdalanie się w przystanki pełne ludzi.
Ja tam się nie boję iść ciemną uliczką obok jakiegoś typa, umiem sobie poradzić jak ktoś podejdzie do mnie z nożem albo przystawi mi gnata do skroni, ale przykładowo moja matka już sobie nie poradzi w takiej sytuacji, a wszyscy doskonale wiemy jak w tym kraju kończy się wołanie o pomoc.
Oczywistym jest fakt, że nie uniknie się sytuacji typu strzelanie do niewinnych ludzi przez idiotów, ale idąc takim tokiem rozumowania powinniśmy zabronić wszystkiego w tym kraju. Przede wszystkim w/w alkoholu, bo ile już było nieszczęść przez tą, jakby nie patrzeć, truciznę? Mamy mózgi, więc ich używajmy!