A to, że pijany ojciec czy wkurwiony sąsiad sięgnie po broń, to odpowiedzą jak za morderstwo z premedytacją, czyli w tym kraju od 25 lat w górę. Większość z nas jest chyba świadoma swoich działań oraz ich konsekwencji.
Przypominam, że mówimy o różnych psycho- i socjopatach, nierzadko pod wpływem używek (w tym IMO najgorszej z nich - alkoholu). Co mi po tym, że ktoś pójdzie siedzieć na 25 lat, jeśli ja lub ktoś mi bliski umrze? Idąc dalej tym tropem: piszesz, że "większość" będzie mieć problemy z pociągnięciem za spust. Tyle, że ja się nie boje normalnych ludzi z bronią, a właśnie takich wariatów, którzy teraz uzbrojeni nie są (przynajmniej nie w broń palną), tudzież gówniarzy, którzy jeszcze nie do końca panują nad tym, co robią.