Vicol wysuwa się nam na prowadzenie.
- Vicol, patrz jaki kościół!
Vicol patrzy:
- Eee, murowany...
Jarek:
- Jestem realistą, wiem, że któraś maszyna może się popsuć...
Vicol:
- Która?
c.d:
Vicol :
- a ten gryf zostawie sobie na koniec , bedzie taka wisienką na, hm, no, leczo .