Autor Wątek: ENGL Savage 120 TEST  (Przeczytany 12464 razy)

Offline puffmajster

  • Gaduła
  • Wiadomości: 135
Odp: ENGL Savage 120 TEST
« Odpowiedź #25 15 Sie, 2012, 10:48:27 »
Miałem 6505 pierwsze wrażenie miazga niesamowity pancz i atak po pewnym czasie czegoś mi brakowało wiec obczaiłem sposoby by dojebać brzmienie, padło na bbe maximizera (diy). Wzmak zagrał jeszcze bardziej brutalnie (bez bbe nie chciało się już grac). Stwierdziłem set mojego brzmienia do czasu...kiedy miałem okazje zamienić się z Mahoniem 6505 za Engla FB60. Z cała odpowiedzialnością mogę powiedzieć ze Engl jak w moim odczuciu zamiótł peaveya. Engl nie potrzebował zabawek jakiś dopalaczy czy jakiś modów by dojebać brzmienie. Nie zamierzam przekonywać nikogo ze Engl jest lepszy czy coś w tym stylu lecz już nie zamienił bym się na Peaveya choć mam do niego nadal sentyment :)

Co do Stiva Savage 120- wzmak potęga i ciężki u ustawieniu/znalezieniu brzmienia. Sam siedziałem kilka godzin nad tym ustrojstwem i uzyskałem efekty zadowalające. W tym ampie każdy znajdzie coś dla siebie, milion pstryczków do kreowania brzmienia jak i bardzo czuła korekcja sprawia ze ustawisz na tym od krystalicznych cleanów rodem fenderowych ampów do hiperultrawyjebiost obrutalnych rzeżni:D


 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
11 Odpowiedzi
10444 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 28 Mar, 2010, 15:27:26
wysłana przez Pneumonia2
8 Odpowiedzi
10682 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 14 Cze, 2011, 09:41:58
wysłana przez Sikor
40 Odpowiedzi
11572 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 02 Sty, 2013, 20:43:51
wysłana przez Musza
0 Odpowiedzi
1486 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 12 Paź, 2013, 20:05:27
wysłana przez frost07
14 Odpowiedzi
7403 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 19 Sty, 2015, 12:49:34
wysłana przez krechaSP