Autor Wątek: PEAVEY 6505 vs ENGL POWERBALL v2  (Przeczytany 12693 razy)

Offline Vertigo

  • Pr0
  • Wiadomości: 683
  • I'm here to solve problems.
    • Good Girl Maggie
Ale pitolicie, Powerball v2 jest zajebiście uniwersalnym, sterylnym piecem, sprawdza się zawsze i wszędzie, w każdej muzie, a 5150 to jebaka bez clina z siarą w środku i sprawdza się w napierdalaniu. I jest w huj nudny bo wszyscy go mają dookoła, nawet babcia twojego sąsiada jak zapodaje sobie necroplajgajsta na swoim sqłirze made in china - oba piece to zupełnie inna bajka.

Do corów raczej Fireball czy Blackmore no i Savage, trust me. Chyba, że się przyzwyczaiłeś do 5150 to i tak umrzesz na starość w jego objęciach bo zawsze będzie Ci brakować 'tego czegoś' w środku (siary ;)). Generalnie Engle są po prostu SE-LE-KTY-WNE, dlatego dużo ludzi ich nie lubi - nie wybaczają błędów.

Nie kumam też tematu nie przebijania się w miksie. Wiecie, że Engl ma działający EQ i presence? używaliście :)?

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
3 Odpowiedzi
3856 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 06 Mar, 2010, 15:11:14
wysłana przez Bjørn
8 Odpowiedzi
10060 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 26 Mar, 2010, 22:47:35
wysłana przez youshy
23 Odpowiedzi
8372 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 25 Lis, 2012, 16:15:00
wysłana przez xaperfly
21 Odpowiedzi
6243 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 16 Wrz, 2013, 16:05:47
wysłana przez Stivo2005
19 Odpowiedzi
8209 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 24 Lis, 2015, 23:40:27
wysłana przez Eregeth