No to i ja wrzucam swoje a przy okazji witam wszystkich bo to mój pierwszy wpis na forum.
1. Ibanez SZ-520QM Galeria przeniesiona - przeszukaj album użytkownika birthmarkStrojony do Dropped C, pickupy Dimarzio: Evolution pod gryfem i Super Distortion pod mostem.
+ Jako 6stka całkowicie spełnia moje wymagania
- Nie ma siódmej struny
2. Peavey VTM-60 Galeria przeniesiona - przeszukaj album użytkownika birthmarkStary (lata 80.) prototyp 5150, 60W, preamp: 2x6l6GC+12AX7, końcówka: 3x12AX7. Mam nadzieję że uda mi się go odzyskać, bo zaginął podczas przeprowadzki salki (jakby ktoś takiego zobaczył na allegro to dawać cynk).
+ Dużo opcji brzmieniowych (ma 8 DIP switchów: podbicia przesteru, low,mid,high; kompresor)
+ Jak najbardziej odpowiada mi brzmieniowo (gra jak połączenie USA z UK)
- Ciężki jak pigmej a do tego muszę z nim nosić zewnętrzne trafo (amerykaniec)
- Jeden kanał
3. Marshall JCM800 Lead 1960B Galeria przeniesiona - przeszukaj album użytkownika birthmarkŚwieżo kupiona paka na G12T-75 od Muchatka (to jego zdjęcie, mam nadzieję że się nie obrazi
), nie miałem okazji jej jeszcze sprawdzić w boju, ale jak tylko to zrobię, wyedytuję opis.
4. Pedalboard: Galeria przeniesiona - przeszukaj album użytkownika birthmarkW kolejności przepływu sygnału:
A/B Box mojej roboty
wyjście A do
tunera Ibanez LU10 (dość słaby tuner w warunkach koncertowych, wprowadza masę hałasu, nie ma wyłącznika; poza tym mój egzemplarz ma wadę i nawet jak jest wyłączony to impulsowo zjada baterię więc musiałem dorobić mu dodatkowy wyłącznik)
wyjście B do
Kaczki Voxa V847 - kaczka jak kaczka, kwacze.
z kaczki do
delaya Marshall EchoHead - bardzo fajny cyfrowy delay, sporo możliwości ustawień, tap tempo ("nabijacz" z czerwonym przyciskiem również mojej roboty
) i przyjemne brzmienie. Nie wpinam go w pętlę pieca bo brzmi trochę bardziej analogowo przed preampem.
Wspólną zaletą wszystkich powyższych sprzętów jest ich cena (całkowita suma nie przekracza 5k).