Dla mnie jedyne, o co tu się rozchodzi, to komfort trzymania, kostkowania i wytrzymałość, czyli wielkość, grubość i materiał.
No to przecież jest Dunlop Ultex Jazz za 1,38 na taniestruny.pl . Nie wiem jak trzeba napierdalać, żeby się szybko starła.
A jak ktoś ma problemy ze ślizganiem się kostek to nóż, lutownica,papier ścierny, zęby, cokolwiek, nie wiem w czym problem.
Kostki tego typu sa spoko jak ktoś ma jebnięcie z łapy i gra np na stracie, wtedy słychać różnice. Oczywiscie pozostaje tez kwestia kształtu, niektórzy lubią grube.
Tak czy inaczej 20zł za kostkę to nieporozumienie
Chyba, że ktoś zarabia > 60zł/h (taką kosteczke mozna recznie pilnikiem w 20minut zrobić, nie mowie juz o szlifierce stołowej). Równie dobrze można do lutnika latać, żeby nowe struny założył.
Kiedys sie dziwilem, ze nikt tego nie robi po 1zł, ale z drugiej strony popyt na te wymysły jest zbyt niski żeby ukręcić biznes przy tej cenie.
Następny najmądrzejszy

Jazzy mi się nie ślizgały, były wytrzymałe, ale nie czułem się komfortowo trzymając ten nylon/ultex. Do tego tylko jeden rozmiar i grubość. V-picki trzyma mi się o wiele lepiej, są jeszcze bardziej wytrzymałe na ścieranie i starczają mi na tyle, na ile starczyłyby mi trzy, cztery Jazzy. Do tego ogromny wybór grubości i rozmiarów - czego tu nie lubić? I nie, nie zarabiam kokosów, ale na dobry sprzęt nie będę żałował pieniędzy.