A ja na te Wasze kwejki i 9fagi:
Wybaczcie, ale ojciec zaraził mnie w święta tym dowcipem i muszę go wyrzucić z siebie:
Pewien facet musi przyciąć żywopłot, ale nie ma sekatora.
Idzie więc do sąsiada, pożyczyć.
Idzie i myśli: a jak on mnie zapyta, dlaczego nie mam swojego sekatora, to co powiem? Powiem, że mój się zepsuł. No to on mi powie, że mi nie pożyczy, bo też zepsuję. No to lepiej mu powiem, że mój zgubiłem. No to on mi odpowie, że jego sekator też zgubię. To mu powiem, że w ogóle nie kupiłem sobie sekatora. No to on odpowie, żebym sobie kupił.
Tak myśląc podchodzi pod drzwi sąsiada, puka i gdy ten otwiera, wyrzuca z siebie:
- A w dupie mam pański sekator!