Muzyka to nie matma 
Z tym bym się nie zgodził.
Myślisz ze skąd się wziął podział na 12 dźwięków w oktawie, humaniści to w książce przeczytali?
Akurat liczby 12 i 7 są w całym naszym kręgu kulturowym (od Mezopotamii po wszystkich dzisiejszych spadkobierców) liczbami szczególnymi

Czyli to dosyć humanistyczne (choć nie wiem, czy nie ma to czegoś wspólnego ze złotym podziałem w jakiś tam sposób, ale tu znowu jednak wchodziłaby w grę matma, a z niej jestem noga).
I w niektórych kulturach inaczej dzieli się skale. Podobnie jak i współcześni kompozytorzy potrafią eksperymentować ze skalami mającymi ponad 40 stopni (nie pamiętam nazwisk)... Tylko tak jak powiedział pivovarit, obiektywnie wszystko sprowadza się do fizyki (konsonans - ładnie, regularnie nakładające się fale na siebie w szczytach, dysonans - fale się nie pokrywają), a cała otoczka jak z tego korzystać, to już dorobek kulturowy.