Pewna babcia, jak co sobotę, poszła nad jezioro karmić kaczki. Staruszka usiadła na pomoście i rzuca chlebek. Płynie pierwsza kaczuszka ale coś nie gra, kaczka śmierdzi w chuj, wysmarowana jest cała gównem. Babcia zszokowana mówi:"biedna kaczuszka kto Ci to zrobił". Wzięła chusteczkę, wytarła kaczkę i puściła dalej. Płynie druga kaczka, sytuacja się powtarza. Nadciąga trzecia kaczka również cała upierdolona, ale niestety babci zabrakło chusteczek. Stara nie wiedziała co zrobić, patrzy dookoła - grupka żuli siedzi na plaży. Podbija do nich i pyta:
B: - Przepraszam najmocniej panowie. Macie może chusteczki albo papier toaletowy?
Ż: - NIE KURWA! A JAK CHCE CI SIĘ SRAĆ, TO TAM SĄ KACZKI!
BTW Purple jak tam moja kaczka?