Ja robię gitarkę lutniczą bo nie stać mnie na oryginał.
Pozwoliłem sobie zacytować Twoją wypowiedź - wiem że to żart.
Ale - moim zdaniem proszenie lutnika o zrobienie kopie gitary seryjnej to jakiś absurd. Pomijam fakt, że jako lutnik poczułbym się dotknięty. Jeżeli istnieje gitara seryjna - kupuję używaną seryjną, a nie robię kopię 'toczka w toczke'. Niektórzy chcą jeszcze nalepić oryginalny znak firmowy, co jest już totalnym fejspalmem.
Do lutnika powinno udawać się w momencie gdy: ma się wyrobiony pogląd na temat profilu gryfu, skali, drewna (a przynajmniej koncepcji brzmienia) i osprzętu. Bez tego - zamawianie lutniczego wiosła jest związane z bardzo wysokim ryzykiem, że dostanie się nie to co trzeba i co się chciało.
O utracie pieniędzy przy odsprzedaży nie wspomnę.
Ale - kto bogatemu zabroni. Chcesz zamawiać - zamawiaj, tylko skonsultuj wcześniej specyfikacje, bo może się okazać, że będę zainteresowany jej odkupieniem za 35% wyłożonych pieniędzy
A teraz 'merytorycznie'.
Różnica między skalą, a odczuciem manualnym jest dramatyczna. Przegrałem już kilka instrumentów, dla mnie najlepszą i optymalną skalą jest 27''. Na 24,5 mam za mało miejsca, 25,5 na dropie dramatycznie się odstraja przy mocniejszym ataku na basowych strunach. Przy 27 nie ma problemu przy podciąganiu wiolinów (przy standardowym strojeniu), na 29 brakuje mi pary w łapach.
Tyle wynurzeń basisty.
pzdr
Dokładnie. Jakbym był lutnikiem i ktoś by przyszedł, że chce kopię jakiegoś tam wiosła to bym go wyśmiał i pokazał gdzie są drzwi