Sorry za odkopanie, ale w lutym wchodzimy do studia i chciałbym trochę jeszcze wiedzy ;]
Czytałem sobie porady, trochę rzeczy wiedziałem, trochę nie. Poczytam jeszcze inne tematy w innych miejscach, wiadomo.
Studio - 'półprofesjonalne' Monroe (
http://www.myspace.com/monroesoundstudio). Ktoś zna, poleca? (na odradzanie i tak za późno w każdym razie :])
Sprawa ogólnie wygląda tak, że w tym momencie mamy wszystkie utwory w formie pilotów dla perkusisty (on zaczyna nagrywanie). Są to 2 ścieżki gitar i kliknięcia metronomu z reapera. Nagrywane w domu dzięki Line6 POD i SB Audigy 2 ;]
Po nagraniu garów wchodzi basista. nagrywa się już do ścieżek perkusji.
Potem wchodzę ja - gitarzysta (jeden w zespole) Nagrywam też do perkusji
Na końcu wokalista.
Miks i mastering mamy w cenie.
Mamy 10 dni, to chyba wystarczy?
Kwestie nagrywania to zapewne w wielu przypadkach indywidualne patenty realizatorów/zespołów. Ale czy są jakieś ogólne 'prawdy wiary" - co do kolejności nagrywanych instrumentów, czy może sposobu nagrywania (że perka do klików, a reszta do perkusji?). Co do zmian temp i metrum. Z 8 kawałków jeden jest nagrany w stałym 4/4 i stałym BPM, drugi prawie cały :]. W reszcie pojawia się trochę przekładanych temp i zmian. Jak to nagrywać? Starać się nagrywać całościowo dane partie, czy tylko riffami, a potem będzie to sklejane (wiem, że Testor z takich klocków składa nagrania). To też kwestia preferencji realizatora, ale jak będzie lepiej w przypadku tych zmiennych temp? Wydaje mi się, że lepiej w tym momencie nagrywać kawałkami (tak jak i dogrywać np. stopy osobno w bardziej skomplikowanych patentach).
Wdzięczen będę za jakąś opinię o Monroe i o zweryfikowanie mych wypocin.