Jedno nad czym się zastanawiam (ale nie az tak mocno
) to jaki jest koszt wysyłki drewna do chin i sciagania tego z powrotem do złożenia i jak się to ma to różnicy w kosztach wytworzenia półproduktu w porównaniu z kosztami tegoż samego w stanach. Jak rozumiem coś takiego wraca z powrotem. Zamiast dać swoim zarobić, trzymać markę kombinują jak koń pod góre. Czyzby ilość zamierzonej produkcji była taka, ze nie dali by rady u siebie ?. Jeśli tak, to jednak cena nie jest taka zła i napis made in ChRL nie wszystkich na świecie odstrasza. Tego właśnie nie pojmuję.
Ja juz pomijam czy to dobre czy Shure jest taka rewela, i tego typu sprawy, ale takie kombinacje zawsze mnie zastanawiały, po chuj i gdzie jest kruczek takiej operacji. Ciekawy jestem czy za czas jakiś nie bedzie jak z goldman sachs, bo to dla mnie marketingowo-finasowa ekwilibrystyka
Ktoś kiedyś powiedział na forum że Chiny to będzie druga Japonia. W sumie z tym się zgodzę. Sam mam u siebie w studiu pare gratów z pieknym napisem made in china. A też mam graty z napisem made in UK. Zgadnijcie które były gorzej wykonane i które mają tendencję do psucia się
kochaneńki ale marka, jaka marka jest na tym zdiełano w chrl, to jest podstawa w różnicy. Z UK to i Toyota miała kłopoty wiec wcale mnie to nie dziwi