Ja się wypowiem tak. Żyjemy w katolickim kraju. Mamy szanować inne religie itd. Jako małe dzieci w większości jesteśmy wychowywani na katolików. Wg mnie nie ma sensu się tym sakramentom, aż tak strasznie buntować. Jak masz w dupie religie to co ci szkodzi pójść do kościoła i troszkę się pobawić.
Śmieszy mnie tak burzenie się tym całym zapierdolonym nurtem religijnym zwanym ateizmem. Obnosicie się z tym jak nie wiadomo kto, a tak naprawdę tylko szydzicie z katolików i sracie religią na wszystkie strony jak islamiści. Dam prosty przykład. Jest w szkole religia. Osoby, które nie chcą chodzić na religię nic nie robią, a w wyznaczone dni mają chodzić po lekcjach na etykę. Moje pytanie po chuj? Jak są takimi wielkimi ateistami to niech przyjdą do księdza i śmieją mu się prosto w twarz z jego (i klasy) głupoty podczas modliwy. A z tego ich ateizmu wynika, że zostają po lekcjach kiedy inni wpierdalają ciepły obiad. Dla mnie ateista powinien się biernie przyglądać innym religią, a nie srać dalej niż widzi. Z szokiem może nie ma to wiele wspólnego, bardziej z wkurwem, ale pasuje do wątku poruszonym w tym temacie.
Nie będę się wypowiadał nt mojej filozofii religijnej, nic nie zastępuje gadki filozoficznej po paru browarach.
Zresztą i tak mam ledwo co 18 lat i gówno wiem o tym świecie...
Spoiler Sylkis, pytanie. Wytłumacz kiedy stawia się kropki po skrótach, a kiedy nie.