Na jednym gigu podpiąłem Fendmessa pod napięcie stałe od oświetlenia (no bo kto by kurwa odpowiednio oznaczył kontakt przy scenie).
Potrzymałem go tak dobrych kilkanaście minut, myślałem, że padł na amen, bo po przepięciu pod normalne napięcie nie grał. Wróciłem do domu, podpinam dziada, wszystko dalej banglało bez problemów.
Mniej więcej podobne syutacje zdarzają sie jak przychodzi: malarz, hydraulik, stolarz... no nie stolarz nie ..kurawa jak nie elektryk i pada tekst:" kto pani-panu takie gówno wcisnął, jak oni to zrobili , co to za patałachy były. Cytaty można mnożyć. Jak słysze od "fachowca" takie teksty niestety zaczynam sie zastanawiać co mi kurwa spierdoli. To jakaś smutna maniera.
dokładnie o tym samym pomyślałem.
No i to nie jest chińska podróba z logo Mesy, tylko inny wzmak, "inspirowany" Mesą. IMO na EL34 gra lepiej, na 6L6 za twardo.
To już chyba kwestia gustu, miałem u siebie przez parę dni Vulture'a na EL34 i moim zdaniem brzmiał zbyt miękko-bułowato.
znaczna różnica w cenie jak się customowo zamówi inny typ lamp?
żadna, zresztą wzmaki MG mają potek do regulowania biasu wyprowadzony na zewnątrz chasis (znajduje się gdzieś między transformatorem a lampami, jest jakośtam oznaczony), więc można samemu wsadzić inne lampy i go zbiasować (wyprowadzenia dla miernika też ma).