Rachet - nie chcę się tradycyjnie głupio tłumaczyć , ale wielu z Was wraca koło 14-15 na jame i może (nieraz do rana!) robić dokładnie to, na co ma ochotę: czytać, chlać, grać, fapować, miksować, opier... się. I nic się niektórym jeszcze nie chce! A tu - jesteś starszy, więc i sił już mniej, a masz regularny zapierdziel do 22-23. Dawno nie pamiętam, żebym obejrzał jakiś film jednym ciągiem*, albo spał 8h. Gdybym miał do tego jeszcze wolne ferie, wakacje(!!!) - to kuźwa z lenistwa bym nagrał demo, EP, LP i skończył jako sławny Artysta!
Po kiego się tak wcześnie hajtałem??!! Plan był dokładnie taki, jak napisałem...
ED: *dziękuję serdecznie za wszystkie propozycje fajnych seriali!
Aczkolwiek jak się ma za dużo wolnego czasu to też jest rozleniwiające.
Jak się dużo robi (ale też nie tak, żeby padać na cyce ze zmęczenia) to w wolnych chwilach nadal chce się coś robić. A jak nie trzeba nic robić to się nie chce
Że tutaj podam przykład mojego teścia, który w pracy przez większość czasu gra w pasjansa i rozmawia z kolegami, więc po powrocie do domu odpala pasjansa albo ogląda meczyk ;]
Po prostu organizm się przyzwyczaja do trybu aktywności lub lenistwa.
Sam byłem kiedyś strasznym leniem, a od kilku lat żyję jak pracoholik.