Raz z kumplami zrobiliśmy sobie whisky shootout - mieliśmy Jacka, Red Labela, Singletona i Ballantinesa. Nie wiem jak dotarłem do domu, ale jak już wróciłem to obrzygałem całą łazienkę.
Daniels to nie whisky, a whiskey, a w zasadzie to burbon tak jak jim bean, czyli kukurydzianka więc to porównanie do szkockiej się nie liczy:) Ja ostatnio pijam wodę gazowaną z cytrą i lodem w ilościach 2,5 litra dziennie.